2014/07/28

Moje dziecko nie jest idealne...Bo niby po kim ma być?

Pierwsza ciąża, pierwsze dziecko...pierwsze wyobrażenia... Moje dziecko będzie inne, będzie lepsze, ja bedę mamą idealną, będziemy perfekcyjną rodziną....W łeb się walnij marzycielko...
Moje dzieci nie są idealne. O Robociku jeszcze nic nie wiem tak na pewno, ale nie będzie idealny. Nie będzie taki jakiego sobie wymarzyłam. Takie marzenia są bez sensu.
Gaba miała być rozkosznym pulpecikiem ze złotymi loczkami i niebieskimi oczkami. Miała byc idealnie wychowaną małą kluseczką, dumą mamusi, złotym dzieckiem.
Ale okazało się, że Gaba nie jest taką szmacianą słodką laleczką. Gaba ma charakterek.
Charakterek Gabusi dał o sobie znać bardzo wczesnie. Właściwie już w czasach niemowlęctwa Gabusia nie pozwalała sobie w kaszę dmuchać. Tak zwany wnerw, zwany wkurwem, prezentowała często, głosno i dobitnie. A wnerwiało ją wiele rzeczy- mleczko nie zrobione na czas, zmiana pieluchy (Gaba nigdy nie była estetką-pełna pielucha absolutnie jej nie przeszkadzała), wzięcie na ręce, nie branie na ręce, złe oświetlenie w pokoju, zła temperatura itp. Była upierdliwym niemowlęciem. Dziś jest jeszcze bardziej upierdliwa. Przykłady? Na przykład:
-Gabusia jest zdecydowanie typem posiadaczki. Ma manię własności. To są JEJ zabawki. JEJ psy. JEJ tatuś i JEJ Mikołaj. Wszelkie dyskusje i próby tłumaczenia że...eh, jednak niekoniecznie jest posiadaczką całego świata, kończą się fiaskiem. Kończą się ryczeniem. Wrzaskiem. Mamie brak talentu pedagogicznego niestety i chyba troszkę brak argumentów, więc owszem, zdarzyło się kilka razy że Gaba przeszła w dyskusjach z rowieśnikami do rękoczynów. Bo:

- Gaba jak ma max nerwa to potrafi uderzyć. Psa w głowę. Dziecko łopatką. I nie wiem dlaczego. W domu się nie bijemy. Psów nie tłuczemy. Klapsom mówimy stanowcze :"nie"....Oczywiście, mamę i tatę też próbowała bić. Do czasu kiedy się rozpłakałam..... bo dostałam w  pysk od własnego dziecka. To Gabą wstrząsneło tak, że bicia prawie zaprzestała. Ale zdarza się. jedyny argument który na nią działa, to mówienie że nie wolno kogoś uderzyć bo będzie płakał. Bo:

-Gaba jest nadwrażliwcem, po mamie. Tak, wiem że wrażliwość jest dobrą cechą. Ale jak reagować kiedy dziecko wybucha płaczem kiedy w bajce o czerwonym Kapturku wilkowi rozcinają brzuch? Jak czytać historię o Bambim nie wspominając o tym że Bambi nie ma mamy? Jak mówić do dziecka które płacze kiedy ktos podniesie odrobinę głos? I jak tłumaczyć że brat płacze bo jest głodny i naprawdę nic go nie boli i nie trzeba z nim płakać synchronicznie?

- Gaba bywa złosliwa. Przekorna.Bywa wredna wręcz. I zdaje sobie z tego doskonale sprawę. (Cholera no po matce to ma).

-Gaba kiedy bardzo czegoś chce potrafi zrobić scenę. Tak, nawet na środku sklepu. Tzn. ona tę scenę zaczyna, ale ja chyba mam wtedy coś takiego w oczach, że....sceny nie kończy.

No i co. I pstro! Oto Gabusia:) Mnie to wcale nie martwi, moja córka przynajmniej nie jest małą pipą która jest strachliwa, rykliwa i nieśmiała. A niech się bije. A niech krzyczy. A niech walnie talerzem o ścianę.Mi to pomaga, jej też będzie:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz