2014/10/17

Dlaczego dzieci umierają na Facebooku - serial z wieloma widzami.

Układa się.
Uważam nawet że na to w końcu zasłużyłam. Nie jestem taka zła, żeby dostawać tylko kopy w dupę.
I mimo tego, że mam wrażenie, że zaraz znowu sufit zwali mi się na głowę, to układa się.
Mam dwoje cudownych dzieci. Są zdrowe. Są mądre. Ładne. Są takie na zamówienie.
Może i jestem szczęsciarą, ale przyznam że dla mnie to nic dziwnego. Takie miały być.

Zaczęło się od zwierząt. Kiedy nie było dzieci, zwierzaki były na pierwszym miejscu. Dwa burki schroniskowe zamieszkały w naszym domu, poprzejściowe oba takie, powichrowane, czasem wyzywane od durnot kundelskich. Ale dwa ocalone. Schronisko zawsze obdarowane karmą, kocami, smyczami. Zakaz noszenia skór w naszym domu, zakaz jedzenia czegokolwiek oprócz drobiu (choć mam wyrzuty sumienia), nakaz kupowania jaj od szczęsliwych kur. Robimy ile możemy.
Codziennie kiedy otwierałam Facebooka, w oczy kłuły mnie coraz to nowe historie skrzywdzonych zwierząt, bitych, głodzonych, palonych żywcem, katowanych tak wymyślnie, że odechciewało mi się uśmiechać na wiele godzin. Jedna jedyna strona dotycząca psich adopcji budziła radość, bo można, bo ktoś pokochał, bo psiak wygląda świetnie, się cieszy, jest kochany... Reszta była nie do zniesienia... Odlubiłam.

Potem pojawiły się dzieci. I tu z przerażeniem odkryłam że dzieci chorują. Dzieci umierają. Małe istotki które walczą z chorobą, brakiem pieniędzy, z biurokracją. Setki profili na Facebooku pokazujące łyse głowki, kroplówki, wkłucia centralne, worki stomijne....Koszmar. Ja wiem że nie ma w Polsce pieniędzy na leczenie. Ja wiem że nie ma czasem możliwości. Ja wiem że taki FP pomaga zebrać jakieś kwoty. Ale jeśli dziecko umiera, już nie ma szans, to niech umiera godnie! Jak mogą rodzice wklejać zdjęcia swoich dzieci w stanie terminalnym, w agonii, pisać posty o tym że właśnie odeszły? Czy to nie jest ekshibicjonizm? I te polubienia pod takimi postami... Jakim trzeba być człowiekiem żeby lajkować małą łysą głowkę, te oczka na pół zgasłe, proszące tylko o godne odejscie. Odejscie przy mamie, przy tacie, a nie iluś setkach obcych (bądź co bądź) ludzi.
Chcielibyście umierać na Facebooku?
Dyskutujemy o gołych cyckach karmiących matek, o Ani Przybylskiej, o rajstopkach i o dzieciach na nocnikach. ale pozwalamy na to żeby umierające lub cięzko chore dzieci mógł każdy, KAŻDY oglądać, jak katalog z Ikei, albo serial na TVN.
Dlaczego zdrowe dzieci tak często są wykorzystywane na FP tylko jako wieszaki na modne ubranka, a choroby są tak bardzo magłowane? Dlaczego matka która urodziła wcześniaka ciągle się nad sobą użala i ma jakieś udręczone poczucie misji w społeczeństwie- mimo upływu czasu i tego że dziecko jest całkiem zdrowe?
Dlaczego Dzień Dziecka Utraconego wywołuje setki bzdurnych postów na FP, pod którymi palą się jakieś znaczki udające świeczkę? Weź tę świeczkę, idź na cmentarz i zapal na grobie dziecka. Ile z Was było? W taki dzień dziecięce groby powinna otaczać łuna od palących się zniczy. Każdy nagrobek to olbrzymia tragedia. Niewyobrażalny ból. A każdy post na ten temat...to tylko post. Notatka. Wzmianka.

Nie chcę tego oglądać. Nie chcę być milczącym świadkiem tragedii. Nie mogę. Po co. Dzieci nie powinny umierać ani chorować. Ale kiedy jednak się okaże że tak już musi być, to mam prośbę do ich mamuś - zamiast walić posta na fejsie, ukochaj swoje dziecko. Powiedz mu na uszko że mama Gabi i Masy rozpada się na kawałki jeśli ono cierpi. Powiedz że załatwię mu opiekę cudownych ludzi w niebie. Powiedz że z każdym odejściem dziecka kawałek mojego serca też umiera. Ale powiedz mu to. Zamiast setek lajków, ok?

( Wyjątek jedyny jaki znam to mama Staszka, cudownego chłopca z zespołem Downa ,która umie się cieszyć każdym stasiowym sukcesem i wywołuje uśmiech na tysiącach twarzy!! Przesłodki dzieciak i wspaniała rodzina, polecam i trzymam za Fistaszka kciuki codziennie, mimo że kaskader po szufladach łazi:))

2 komentarze:

  1. Masz sporo racji...ale patrząc z drugiej strony, może radzą sobie tak, jak umieją.
    Może w realnym życiu, nie mają nikogo z kim mogli by się podzielić troskami,
    może potrzebują tego całego współczucia, zainteresowania ? Może nie potrafią inaczej ?
    Może to daje im poczucie spełnienia ? Może tylko w tym widzą sens...
    Nie mi to oceniać i obym nigdy nie znalazła się po tej drugiej stronie...ciężko sie wypowiadać, nie będąc w takiej sytuacji.
    I obym nigdy nie była.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się czasem nad tym zastanawiam, i myślę, że to są rodzice postawieni pod ścianą. Gdyby wkleili fotkę jeszcze nieumierającego dziecka, prawdopodobnie nie ruszyłoby to sumień ludzi. A oni muszą mieć pieniądze szybko. Czasem właśnie na to godne umieranie, bo niestety za darmo w polskich szpitalach umiera się tak, że czasem lepiej siekierą dobić. To jest straszne, że właśnie dzieci muszą przez to przechodzić. :(((

    OdpowiedzUsuń