2015/01/22

Troszkę pokory.

"Pokora – cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, nie wywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami."
Blog Roku. Cóż za wydarzenie. Dla mnie chyba ten gorący okres żebrania o głosy, będzie czasem spędzonym przy książce, kawce i zapalonej świeczuszce. Z dala od tego jazgotu i przepychanek. Gdzie nie spojrzę, pchają się.
Rozczarowanie. Wybierając blogi i FP które polubiłam, obrałam zły kierunek. Przeglądam aktualności ze stron i nie rozumiem. Na pozór mądre młode kobiety. W rzeczywistości? Pustka. Zdjęcia wypieków, śpiących dzieci, wyfarbowanych włosów, żebrolajki, słodkie polecanie stron. Sieczka. Wyłączam komputer i nic mi z tego w głowie nie zostaje. Prawie nic, bo nie piszę tu o kilku tych, które szanuję. Które mnie czegoś uczą. Ale czego ma mnie nauczyć pytanie z czym zjeść bułkę na kolację? Dlaczego mam oglądać kolejne pączki na kolorowym talerzu? Jak mam szanować blogerkę, która mimo tego, że inteligentna i ma niezłe pióro, ma równie niezłe mniemanie o samej sobie, aż nie do zniesienia czasami? Jak traktować poważnie kogoś, kto odbiwszy się na żebrolajkach, chce mnie uczyć jak mam pisać, robiąc przy tym paskudne błędy ortograficzne i stylistyczne? Jak ocenić jedną z moich ulubionych, która najpierw promuje jeden z blogów, by za kilka dni od tej właśnie blogerki otrzymać nagrodę głowną w konkursie? 
Każda krytyka, inne zdanie, kończy się wypowiedziami kółka różańcowego zgromadzonego wokół krytykowanej blogerki na temat: zawiści, zazdrości, bólu dupy. Każda możliwość rozpętania afery jest dobra. Za to późniejsze komentarze są wredne i często niesprawiedliwe.

Jak w brazylijskich telenowelach. Jak w Crossach i Greyach. Jak w M jak Miłość. Intelektualnie lekko poniżej przeciętnej, ale publika przyklaskuje. 

Dla niektórych ten blog to całe życie chyba. Wyobrażam sobie te matki lecące w piżamach do komputera, czekające z drżeniem na każdy komentarz, oraz na każdą oznakę uwielbienia czytelników. To chyba te autorki tak tłumnie rzucają się do konkursu na najlepszy blog. Bo a nuż ktoś dostrzeże, pochwali, może zarobię, może książkę wydam. Dajcie spokój, z czym do ludzi? Z tym banałem grafomańskim? Pisac każdy może to fakt. Ale czytać nie każdy musi. Tu jest pies pogrzebany. Ja sama słysząc propozycję, żeby tekst o bloginkach zgłosić, roześmiałam się w głos. No way. Po co? 

WIem że to moja wina, sama te blogi i FP, októrych tu piszę, dodałam do obserwowanych. Czas to zmienić. Czas je wykreślić. Czas na szukanie czegoś nowego.

Niech mnie ktoś zaskoczy. 

14 komentarzy:

  1. o Matko ,bardzo mocny tekst ! Dawno u nie nie byłaś ale mam nadzieje ze az tak zle nie myślisz. Nie oceniam innych bo sama nie chce być oceniana , dla mnie blog to forma rozmowy z koleżankami, pogaduchy do kawy nie jestem blogerka jestem mamuśka lubiącą ludzi .

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Klubowa:) a Ciebie lubię, wiesz? Ja w zywczaju nie mam za dużo komentować, ale uwierz że bywam i czytam:) Wiesz, ja oceniam bo mogę być oceniana, traktuję bloga lajtowo, więc nie rusza mnie to. Ten tekst jest o takich blogocelebrytkach, które każdym wpisem szukają poklasku u swoich fanek. Na przykład " Ej dziewczyny ale mam rozdwojone końcówki włosów" pisze taka. A fanki zaraz " Ejjj no Mariolka co ty gadasz, takie są teraz w modzie, najlepiej mieć roztrojone" :) Rozumisz Pani? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem , ale pomyśl to sa takie dziewczyny co wpadły za 17 -20 lat i nie aja życia po za blogiem, zamiast uczyć sie , imprezować to one maja pieluchy . Nie przyznają sie ze maja przeje.... tylko udają matki Polki :) buziaki

      Usuń
  3. Ja się przyznam, że jakoś koło nosa mi w tym roku ten Blog Roku lata. I jakoś nie kręci :) Ale prawdę mówiąc, to nie mam nawet z czym do ludzi iść :) Taka prawda. Obserwuję za to z zaciekawieniem, kto się zgłasza, i dziwię się, że te, które mają moc, mają powera, nie chcą. A wiele tych, o których pewnie piszesz, już uprzedza, że jeszcze troszeńkę i będę prosiła o skromniutkie grosiki, o jeden esemesik malutki, to przecież NIC nie kosztuje ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo te co maja sobie poradzic, to sobie Kochana poradza i bez bloga roku:)

      Usuń
  4. tekst bardzo dobry:)
    a konkurs "Blog roku" to dla mnie jakaś pomyłka. Ale to kwestia światopoglądu. Inna sprawa, że ja sie nie czuje blogerem a takim sobie tekstokletą, który od czasu do czasu coś upubliczni. Bardziej z myślą, że kiedyś pośmieję się z tego z Małą niż z myślą jakie cyferki mi przybędą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu lubie pisac. Wiec tez na luzie do tego podchodze.

      Usuń
  5. Właśnie dlatego podziwiam blogerki (niektóre tylko! ) że potrafią odnaleźć się w tym "cudownym" blogerskim świecie. Najbardziej śmieszą mnie te ,które ubustwiają same siebie. Najlepiej dzieci wychowują, najlepiej piszą, szyją itp. A ich zycie to istna sielanka. Oczywiście krytykują każdego kto żyje inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj potrafią, potrafią bo próżne są:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze ze pisałam bloga przez az 2 tygodnie...późnej wynikła afera z jedną z popularnych blogerek i blog skasowalam...cóż to nie na moje nerwy. Dziś pisze , mam nawet swoją stronę na fb ale nie używam tam swojego nazwiska i mam spokój :)

      Usuń
  7. Ałć !
    Faktycznie, jeśli którąś z tych blogerek wejdzie i to przeczyta, zorientuje się, że to o niej :) I dobrze !
    Mam nadzieję, że o tym udostępnianiu innych blogów, polecenie czy coś, nie piszesz o mnie, że poleciłam Twój post innym. Lubię Cię i jakbyś wzięła udział w wyścigu na najlepszy, chyba bym odlubiła. <3
    Wydaje mi się, że mamy w "ulubionych" kilka tych samych blogów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie nie, to było bardzo miłe że mnie poleciłaś, co Ty....<3 Mi chodziło o te które sobie "ustawiają" polecenia. Myślę że zadna z tych blogerek tu nie wchodzi, one mają własne towarzystwo wzajemnej adoracji:) a co do reszty...Moja Kochana - my się chyba wzajemnie bardzo lubimy:)

      Usuń